Na skrzata nie ma bata. Zwłaszcza gdy w roli skrzata, symbolu zimowych świąt, występuje łajdak Savander, a bat dzierży księżna Ceverde. Bat na konia. W kuligu. Hej, a czego się właściwie spodziewaliście?!
Przedstawiam fantastyczną opowieść świąteczną 18+, czyli zdecydowanie ponad 18-stronicowe opowiadanie ze świata Avaroth. Powstało na prośbę mojej pierwszej, wyjątkowo wspierającej i zaangażowanej Patronki z Patronite, Iwonki Kwiatkowskiej. Poprosiła o historię, która miała być po prostu ciepła i milutka jak kocyk. Czy mi się udało? Chyba musicie przeczytać, by się o tym przekonać!
Opowiadanie miało być wydane tylko w formie cyfrowej – jednak zdecydowałam, by wydać również mały nakład w papierze. Naprawdę mały. Jeśli więc lubicie szelest kartek, zapraszam na Allegro 🙂
Osoby kochające wersje cyfrowe zapraszam na Legimi i Ebookpoint.

