Po lekkoduchu Oshiadhu przyszła kolej na bóstwo zdecydowanie bardziej „ugruntowane” 🙂
Erlocowi przypisuje się żywioł ziemi, choć właściwszym słowem byłaby raczej „przyziemność”. To bóg, który stroni od fantazji i szaleństw, gruntuje i porządkuje. U Erloca wszystko ma swoje miejsce i czas, a tzw. „proza życia” dla niego jest poezją. Trzyma się tego, co namacalne i sprawdzalne. Przekazy mówią, że to właśnie jemu powierzono zadanie zaprowadzenia porządku w świecie wyniszczonym wojnami i nadużywaniem Mocy. Niestety w swoich porządkach posunął się odrobinę za daleko: postanowił całkowicie usunąć magię ze świata, co doprowadziło do konfliktów i prześladowań tych, którzy nie chcieli się jej wyrzec. Po raz kolejny okazało się, że tym, co spaja świat, jest równowaga między jego różnymi aspektami.
Erloc patronuje wszystkim, którzy sumiennie wykonują swoją codzienną pracę, w szczególności rolnikom, przedstawicielom rzemiosł (zwłaszcza „użytkowych”), skrybom i archiwistom, a także poborcom podatkowym. Oczywiście tylko wtedy, gdy pracują uczciwie.