Avero an Daar w towarzystwie żmijuna i dwóch psów

Avero an Daar

„Avero poprawił mocowanie naramiennika, który jakoś nie chciał się wygodnie ułożyć. Być może powodem były wciąż świeże szramy w okolicach obojczyka i barku. W normalnych okolicznościach w ogóle nie zakładałby pancerza, by rany zagoiły się szybciej. Właściwie do zeszłego tygodnia nawet go nie potrzebował. Umiejętności pół-Amaina z nawiązką wystarczały do opanowania nazbyt rozochoconych bywalców, pod warunkiem że byli ludźmi.

No właśnie.

Zerknął za siebie, w stronę belki nad szynkwasem, na której Letho wieszał właśnie świeże porcje wędzonego mięsiwa, nie zwracając uwagi na przyczajony nad nim kształt. Woń wędzonki aż wibrowała w nozdrzach, jednak uwaga małego gada skupiona była na czymś innym. Avero nawet przez pancerz czuł na sobie spojrzenie metalicznych ślepi, niecierpliwe, wyczekujące. Westchnął.

– Chodź, zarazo.

Uradowany żmijun natychmiast poderwał się z belki, przeleciał ślizgiem przez izbę i opadł na ramię najemnika z impetem wystrzelonego bełtu. Zakrzywione szpony wbiły się w skórzany ochraniacz, a wciąż niezabliźnione rany odezwały się nieznośnym pieczeniem. Avero zaklął pod nosem. Tymczasem gad, który zdążył dorosnąć do wielkości kota, okazywał mu swoje zwierzęce oddanie, ocierając się łbem o jego twarz i dla zabawy pociągając za warkoczyk z amuletami.”

(Karolina Żuk-Wieczorkiewicz, „Połowa człowieka”)

Ponieważ ostatnio sporo „czasu antenowego” skradł Kasaar, uznałam, że warto przypomnieć głównego bohatera „Patrycjuszki” i „Połowy człowieka”. Postanowiłam przedstawić Avero an Daara w towarzystwie… jego pierwszej miłości. Platonicznej, oczywiście 😉 Ze względów kompozycyjnych na obrazku nie ma jedynie Demona – ogiera bojowego.

Avero, pół-Amain i pół-człowiek, od dziecka ceni zwierzęta bardziej niż ludzi. Ta miłość niekiedy wpędza go w kłopoty (lub niezbyt dogodne sytuacje), jednak o wiele większych kłopotów mogą spodziewać się ci, którzy choćby próbują uczynić zwierzakom krzywdę. Dla takich Avero nie ma litości. Ani współczucia.

Zostawiam Was z obrazkiem, który mógłby być ilustracją do „Połowy człowieka”. Oczywiście tylko do tej sielankowej części tekstu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *